Wybory nowego
prezesa Trybunału Konstytucyjnego mają się odbyć już po odejściu Andrzeja
Rzeplińskiego z tego stanowiska.
Wczoraj PiS
złożył w Sejmie kolejny projekt nowelizacji ustawy o TK. Jeżeli zostaną
uchwalone, wszystko wskazuje na to, że pozwolą wybrać prezesa spośród
sędziów z rekomendacji PiS.
Projekt został
złożony do laski marszałkowskiej w środę. Ten ruch nie był wcześniej
sygnalizowany przez posłów PiS.
Bitwa o prezesa
Lwia część
nowych rozwiązań to zmienione zasady wyłaniania kandydatów na prezesa oraz
wiceprezesa Trybunału przez Zgromadzenie Ogólne TK, przedstawianych następnie
prezydentowi.
Co się zmienia?
Po pierwsze, Zgromadzenie Ogólne przedstawia prezydentowi kandydatów na
stanowisko prezesa TK w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat, a
więc po odejściu Andrzeja Rzeplińskiego i zajęciu po nim miejsca zapewne przez
sędziego z rekomendacji PiS.
Po drugie, w tym
czasie, tj. od dnia powstania wakatu do czasu powołania nowego prezesa,
Trybunałem ma kierować nie wiceprezes (Stanisław Biernat, wyraźnie wspierający
prezesa w tym sporze), ale sędzia TK z najdłuższym stażem pracy jako sędzia czy
asesor. Bardzo możliwe, że będzie to któryś z sędziów z rekomendacji PiS. Jeśli
tak, to z całą pewnością dopuści do pełnienia obowiązków trzech sędziów z
rekomendacji PiS blokowanych wciąż przez prezesa Rzeplińskiego. Wtedy PiS w
15-osobowym składzie będzie miał siedmiu pełnoprawnych sędziów – teraz ma
trzech.
W tej sytuacji
PiS pozwala sobie rozluźnić rygory zgłaszania kandydatów. Zgodnie z projektem
musi być ich co najmniej dwóch (teraz ustawa wymaga trzech) i jeśli to możliwe,
tych, którzy uzyskali co najmniej pięć głosów.
Koniec sporu?
Jak wiadomo,
przymiarki do wyboru nowego prezesa TK to od dość dawna jedna z bardziej
drażliwych kwestii w sporze wokół Trybunału. Kadencja Andrzeja Rzeplińskiego
upływa 19 grudnia, a z jego odejściem PiS wiąże duże nadzieje, gdyż to prezes
TK nie dopuszcza do orzekania i pełnienia innych obowiązków trzech sędziów z
rekomendacji PiS zaprzysiężonych przez prezydenta. Twierdzi, że te miejsca
powinny przypaść trzem sędziom wybranym przez poprzedni Sejm z rekomendacji PO.
Ostrość sporu
pokazały zeszłotygodniowe obrady Zgromadzenia Ogólnego TK, które przerwano bez
konkluzji i terminu po sprzeczce sędziów. Otóż zamysłem prezesa było uchwalenie
regulaminu z innymi zasadami niż określone w obecnej ustawie o TK, może wręcz
sprzecznego z nią. Najwyraźniej chce uniemożliwić trójce sędziów z rekomendacji
PiS wybranie jednego z trzech kandydatów na prezesa.
Ten pomysł
prezes Rzepliński uzasadniał tym, że kandydaci na prezesa i wiceprezesa powinni
się cieszyć zaufaniem i poparciem większości w TK, a tę mają na razie kandydaci
PO. Te argumenty znalazły się też w skardze PO i Nowoczesnej do Trybunału
kwestionującej obecne zasady wyboru prezesa, która ma być rozpoznawana 7
listopada. Być może zostaną one przez TK zakwestionowane, ale jak widać, PiS
uruchomił już prace nad nową ustawą.
Autorzy projektu
wskazują w uzasadnieniu, że o ile lipcowa ustawa o TK miała zakończyć spór o
Trybunał (co się najwyraźniej nie udało), o tyle ta ostatnia ma zapewnić
sprawność TK w przyszłości. Korzystano przy tym z opracowania komisji powołanej
przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Widać jednak wyraźnie, że ma
najpierw zakończyć spór – na modłę PiS.
No comments:
Post a Comment