Mamy
nadzieję, że rekomendacje KE ws TK spotkają się z pozytywną odpowiedzią
polskiego rządu; gdy ją otrzymam, będę chciał przyjechać do Warszawy -
powiedział PAP wiceszef KE Frans Timmermans. "Dzieli nas różnica opinii z
polskim rządem, ale nie z polskim narodem" - dodał.
Komisja
Europejska przeszła w lipcu do drugiego etapu procedury ochrony praworządności,
wszczętej wobec Polski w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego,
wskazując, że w Polsce istnieje "systemowe zagrożenie dla państwa
prawa". Polska dostała w lipcu trzy miesiące na poinformowanie Brukseli o
realizacji zaleceń.
"Teraz
czekam na odpowiedź polskiego rządu na nasze rekomendacje, gdy ją otrzymam,
będę chciał przyjechać do Warszawy, by przedyskutować tę odpowiedź" -
powiedział PAP Timmermans.
"Mamy
nadzieję, że nasze rekomendacje spotkają się z pozytywną odpowiedzią, tak
abyśmy mogli pozostawić tę sprawę za nami, i żebyśmy mogli zapewnić, że w
Polsce nie dojdzie do powstania dwóch równoległych struktur prawnych, ponieważ
wierzę, że sprawa podstawowa tutaj to niezawisłość sądownictwa, i jest to
bardzo ważne, również dla funkcjonowania rynku wewnętrznego" - ocenił
wiceprzewodniczący KE.
Jak podkreślił,
"oznacza to respektowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego, publikowanie
wszystkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, sprawienie, że sędziowie wybrani
zgodnie z prawem przez poprzedni Sejm mogą objąć stanowisko w Trybunale
Konstytucyjnym". Dodał, że są to "główne sprawy, których dotyczą
rekomendacje dla rządu Polski".
"Mam
nadzieję, że polski rząd zobaczy dobre strony naszych rekomendacji i to, że ich
celem jest rozwiązanie sprawy, która nikomu nie daje nic dobrego" -
powiedział Timmermans. "Dla nas sprawa jest zupełnie jasna. I mam
nadzieję, że polski rząd spojrzy na to w ten sam sposób, dojdzie do wniosku, że
możemy zastosować środki, które są konieczne, by zostawić tę sprawę za
nami" - dodał.
"Dzieli nas
różnica opinii z polskim rządem, ale nie z polskim narodem, nie z Polską, ale z
polskim rządem, dotycząca niezawisłości Trybunału Konstytucyjnego" - mówił
wiceprzewodniczący KE.
"To bardzo
konkretna sprawa i aby UE mogła funkcjonować potrzebna jest absolutna pewność,
że sądy są niezawisłe, że władze (ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza)
szanują wzajemnie swoje stanowiska, co oznacza, że rząd powinien szanować
niezawisłość wymiaru sprawiedliwości. To wszystko" - stwierdził.
Timmermans w
rozmowie z PAP przekonywał, że "próbuje rozwiązać problem i próbuje to
robić w sposób pozbawiony emocji, w sposób racjonalny". Jak dodał, robi to
"służąc polskiemu narodowi i UE jako całości".
Wiceprzewodniczący
KE podkreślił, że w polskim społeczeństwie poparcie dla UE jest wciąż wysokie.
"Jeśli patrzę na dane, to widzę, że wciąż jest silne zrozumienie wśród
Polaków dla faktu, że Komisja Europejska próbuje rozwiązać problem, który ma
wpływ także na poziomie europejskim, gdyż dotyczy stosowania prawa. I w takim
sensie mocno wierzę, że polskie społeczeństwo rozumie co my próbujemy
robić" - ocenił.
"Tu nie
chodzi o potrzebę posiadania sądu konstytucyjnego lub też nie. Niektóre kraje
dokonują sprawdzania zgodności z konstytucją nie mając sądu konstytucyjnego,
niektóre kraje organizują to w inny sposób, niektóre kraje nawet nie mają
konstytucji. To nie ma nic do rzeczy. Jedyna sprawa tutaj to niezawisłość
sądów. Więc nie chodzi o to, czy istnieje taki czy inny sąd, ale o to, czy
szanuje się niezawisłość sądownictwa w danym kraju. I to jest ta sprawa, i stąd
nasze rekomendacje. Rząd nie powinien wtrącać się w funkcjonowanie systemu
sądowniczego" - przekonywał wiceprzewodniczący KE.
Komisja
Europejska w lipcu zaleciła Polsce m.in. wykonanie wyroków Trybunału
Konstytucyjnego ws. wyboru sędziów i konstytucyjności tzw. ustawy naprawczej o
TK.
Po wydaniu
zaleceń przez KE polskie MSZ oceniło, że działania KE - podjęte przed wejściem
w życie nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - są zdecydowanie przedwczesne
i "narażają KE na utratę autorytetu, koniecznego do pełnienia opisanych w
traktatach funkcji".
Uchwalona w
lipcu nowa ustawa o TK weszła w życie w połowie sierpnia. Na mocy tej ustawy
rząd zdecydował o publikacji 21 z 23 zaległych orzeczeń TK. KE stwierdziła, że
nie rozwiązuje to jednak wszystkich problemów. Publikacja wyroków TK to jedno z
zaleceń wydanych przez KE dla polskich władz.
Kolejnym etapem
procedury prowadzonej przez KE może być wniosek do Rady UE o stwierdzenie
zagrożenia dla rządów prawa w Polsce. Ostatecznym krokiem w procedurze mogłoby
być nałożenie sankcji, wraz z pozbawieniem prawa głosu w Radzie UE. W tym celu
Rada Europejska musiałaby jednomyślnie uznać, że w Polsce naruszono zasady
praworządności.
No comments:
Post a Comment